20121209

Najnowszy wynalazek protetyczny pozwala "czuć" każdy ruch






Gdy człowiek chce postawić krok nogą zbudowaną z krwi i kości, "kończyna" wysyła sygnał do mózgu, żebyś wiedział/a, kiedy dotkniesz ziemi (znacie to uczucie, gdy schodzicie po schodach i myślicie, że nie ma kolejnego stopnia, a jest? Właśnie wtedy Wasz mózg się pomylił...), jaki ciężar obciąży ją oraz inne organy. Posiadając sztuczną nogę mózg nie dostaje tej wiedzy, co powoduje nierówny chód oraz nadwyrężenia reszty kończyny.

"Poczucie" posiadania prawdziwej nogi nie do końca jest celem naukowców z UCLA (Uniwersytet w Kalifornii), ponieważ nie jest to najważniejsze (chociaż i to pewnie da się kiedyś osiągnąć) - najważniejszym jest stworzyć system, program, wynalazek, który będzie przetwarzał i przekazywał właścicielowi (czyli pośrednio i mózgowi) te same informacje. W urządzeniu zawierają się 4 czujniki przyczepione do buta sztucznej nogi, które przekazują informacje o nacisku z każdego z osobna do małego komputera. Kolejnym etapem jest analiza danych przez komputer, który z kolei steruje 12 balonikami przyczepionymi do uda (ułożonymi 4 seriami po trzy, każda seria odpowiada jednemu czujnikowi w bucie), w ten sposób, że im większy nacisk został zarejestrowany przez czujnik, tym bardziej się balony nadmuchują. Czas reakcji opóźnia się o 0,1 sekundy, co jest trochę wolniej, niż prędkość impulsu nerwowego, jednak pacjentowi nie robi to dużej różnicy i jest praktycznie niezauważalne.


8 komentarzy:

  1. Przypomina mi się stary dobry demot: http://img2.demotywatoryfb.pl/uploads/201102/1296585459_by_LaSoluzione_600.jpg

    (specjalnie wklejam linka bezpośrednio do obrazka, bo dyskusja pod demotem urąga inteligencji racjonalnego człowieka)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fragment pierwszego komentarza:
      "Widać, że poznałeś ledwie zalążek religii. Oczywiście, w kościele katolickim rzadko są prawdziwe cuda, ale gdybyś przyszedł do kościoła protestanckiego to byś zobaczył jakie cuda się tam dzieją! W kościele protestanckim cuda są na poziomie dziennym (...)"
      i tak dalej, i tak dalej... Może dyskusja się z tego nie rozwinęła, ale i tak pranie mózgu - cuda, zbory, ta jasne. o.o Najśmieszniej jest jak w jednym miejscu zlecą się jehowcy, zielonoświątkowcy, czy inni sekciarze. Ci to mają zacięcie do obrony swoich urojeń, taka sytuacja obecnie istnieje na blogu Rybińskiego. xD

      Usuń
  2. Ci ludzie co tam oszukują, że ich OZDROWIĄ i robią tzw. CUDA, to zwykli oszuści, którzy zbijają kasę i "ozdrowionych" ludzi po prostu zabijają, bo ci myślą, że są ozdrowieni, a w rzeczywistości nie są i przez to umierają, albo przynajmniej ich stan się znacznie pogarsza - bo przestaja brac lekarstwa... normalnie ci szarlatani powinni byc sadzeni za oszustwa ludzi i masowe morderstwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weź jednak pod uwagę, że tak po prostu działa selekcja naturalna. Bardzo dobrze, że ta ciemna masa ulega eksterminacji z powodu własnej głupoty. :D W pewnym sensie oszołomstwo zjada własny ogon i tępi się samo, co jest jakimś gwarantem rozwoju ludzkości, a nie cofania się do średniowiecza. Bardzo dobrze można zaobserwować słabość osobowości i zwykły kretynizm np. katolików oglądając programy z wróżkami, jak tego słynnego Dawida. Z jednej strony doktryna kościoła surowo zabrania korzystania z takich praktyk, a z drugiej te osoby po prostu w swojej bezmyślności pójdą za każdym i zrobią wszystko, byle by dostać obietnicę poprawy zdrowia/finansów/kontaktów z ludźmi itp. Po prostu niewolnicy nadziei. Żałośnie to wygląda. W Lublinie jest jeden "szaman" co zarabia ponad 100k zł miesięcznie i całą poczekalnię ma wypełnioną moherami, choć nie tylko. To dopiero skala zidiocenia narodu.

      Usuń
    2. Rozumiem, ale to nie oznacza, że to maksymalna głupota i szerzenie kłamstw hmmm... jest po prostu oszustwem i jest niemoralne dla mnie, tym bardziej, że powoduje to straszne skutki w postaci szybszej śmierci. Pamiętaj, że ci ludzie chorzy są zdesperowani i cierpiący i chwycą się wszystkiego, co im da ulgę. Poza tym już samo to, że są chorzy raczej świadczy o tym, wg selekcji naturalnej, że powinni wymrzeć :P Najważniejsza jest informacja i żeby ludzi informacja - jak ludzie sami, na własne życzenie wybiorą szarlatańską śmierć, zamiast szansy na życie, wiedząc o zasadach sugestii, psychologii człowieka, o metodach jacy ci ludzie stosują sztuczki, by oszukać, tylko mając odpowiednią wiedzę można podjąć właściwą dla siebie decyzję. Wspominasz o tym, że ci sami ludzie, którzy chodzą do kościoła itp, wierzą też we wróżki... myślę, że to po prostu wynika z tego, że oni tacy są i ta uległość wobec zabobonów i sugestii jest w nich i to nie ma znaczenia co kto mówi. Nie wiem, jak to inaczej opisać, to co zewnątrz, to wewnątrz człowieka.

      Usuń
    3. Kłamanie jest oczywiście przestępstwem w takim przypadku, ale znachorzy i inne wróżki rejestrują legalnie działalność jako rozrywkową i chyba mają po postu nakaz nie odciągać pacjenta od leczenia konwencjonalnego (Dawid ciągle to powtarza osobom, którym robi tzw. uzdrowienie anielskie xD). Mi jest wszystko jedno, niech każdy decyduje sobie sam, w końcu medycyna też może się mylić i w historii też często wykonywano bezsensowne zabiegi. Gdyby nakłaniano mnie do wzięcia chemii i męczenia się z tym wszystkim, przy jednoczesnej szansie 1% na wyzdrowienie, to też czułbym się wydymany. :P (nie wspominając o setkach tysięcy zł, czy nawet milionach, które na to leczenie idą) Ja w ogóle jestem wielkim zwolennikiem propagowania eutanazji. Nadzieja jest okropna, sprawia, że ludzie ostatnie swoje dni, miesiące, lata cierpią straszne katusze licząc na cud lub niebywałe szczęście. Po co? Nie rozumiem tego. Sam, jak leżałem w szpitalu, kilka razy prosiłem o eutanazję. Nie widzę sensu w walce z ciężkimi chorobami, czy ogólnie wystawianiu się na wielkie cierpienie. Osobiście uważam, że ludzkość irracjonalnie przecenia wartość długiego życia. Może to kwestia biologicznego instynktu przetrwania. W starości nie ma nic fajnego, to jak bycie inwalidą.

      Usuń
    4. A, i jeszcze jedno, nie uważam by samo wystąpienie choroby było przesłanką do mniejszej wartości człowieka. Ludzie nie rywalizują już na ciała, tylko na rozum. Jeśli ktoś wie jaką drogę leczenia wybrać i posiada ku temu wystarczającą zgromadzoną ilość środków finansowych, to jak najbardziej jego wygrana z chorobą jest pożądana, dodatkowo przyczynia się do rozwoju nauki. Taki Rockefeller miał marzenie żyć 100 lat i dzięki temu część jego potężnego majątku poszła na medycynę. On sam dożył 98. I tak nieźle. :P

      Usuń