20150411

Cienszkie rzycie menszczyzny...

Ostatnimi czasy można zauważyć w mediach poruszenie. Związane z tzw., kryzysem menskości.

Wg ekspertów jest to problem niezwykłej wagi, bo dotyka ponad 80% polskich rodzin i może spowodować rozwój Cywilizacji Śmierci. Wg niektórych jest wręcz ważniejszy od Konwencji Antyprzemocowej, która to jest wg ekspertów jedną z przyczyn ów kryzysu. Oby nie została ratyfikowana, jezu... Przecież to byłby koniec Narodu Polskiego. Bo kto nas będzie bronił przed najeźdźcami, jak nie Prawdziwi Menszczyźni?

Żeby dowiedzieć się więcej na temat fali cierpień, które zadają menszczyznom kobiety poszłam w odwiedziny do prężnie i niezwykle mensko rozwijającego się Instytutu Praw Prawdziwego Menszczyzny - Brudasa (0% gejostwa). Mieści się ono w mieszkaniu w bloku w dzielnicy Warszawy, Pradze.

Od progu zawitał mnie smród moczu i gówna. Odór był tak silny, że niemalże zwalił mnie z nóg. Jednak to, co okazało się moim oczom przerastało najśmielsze oczekiwania. Przede mną malował się obraz stereotypowej meliny. Ściany od wilgoci były lepkie, a cokolwiek, co miało jakąkolwiek teksturę było przesiąknięte smrodem moczu, dymu papierosowego, alkoholu, gówna, potu i spermy. Powietrze można było dosłownie gryźć. Na podłodze walały się butelki po piwie, wódce, jakieś ubrania, niedomyte gacie brudne od gówna, brudne, zeschnięte talerze. Gdzieniegdzie widać było pleśń, która tworzyła teraz skomplikowane struktury. Gdy posuwałam się tak do przodu natrafiłam na ścianę muszek owocówek, które zaczęły mnie atakować! "Pewnie GMO", pomyślałam i wybiegłam stamtąd. Zaczerpnęłam świeżego powietrza i weszłam jeszcze raz w otchłań pomieszczenia. Przyjrzałam mu się dokładniej, tym razem od progu. Oprócz oczywistego syfu, który zakrywał całą podłogę, gdzieniegdzie można było zobaczyć pagórki, czyli prawdopodobnie tam były meble. W oddali, w kącie widać było choinkę. "Choinka" to za dużo powiedziane. Był maj, więc z drzewka został tylko kikut, na którym powieszone były resztki butelek, zamiast bombek. Po drugiej stronie były drzwi. Wzięłam się w garść i wbiegłam. 

Obudziłam się z potwornym bólem głowy. Otworzyłam oczy i zobaczyłam coś dziwnego. Coś, co przypominało ogra, albo troglodytę, albo trolla. Wiedziałam jednak, że to fantastyczne stworzenia, nieistniejące. "Może pracują nad Doskonalszą Formą Menszczyzny" - pomyślałam, jednak zaraz wybiłam sobie tę myśl z głowy. "To na pewno sen." 

Wybudzić się jednak nie mogłam. Ten troll, cokolwiek to było, nadal tam siedział. Nagle, ku mojego zdziwieniu zaczął się przy mnie masturbować. Na szczęście doszedł do mnie odór z jego paszczy, albo z jego przyrodzenia i zemdlałam. Znowu.

Proszę się obudzić - usłyszałam głos w oddali - Widziała się Pani z Piotrusiem... miły był przynajmniej?

Leżałam w jakimś... czystym łóżku. Reszta pokoju nadal była zasmrodzona i zasyfiona. Przede mną stała kobieta i nie wiedzieć czemu miała na sobie sutannę. Przedstawiła się, jako rzeczniczka Instytutu i zaczęła mówić dalej.

"Menszczyźni nie wiedzą w dzisiejszych sfeminozowanych czasach, kiedy bić kobietę i to dostaje im cieszżkiej depresji" - mówi Elżbieta Dupewarta, psycholożka specjalizująca się w Problemach z Dupy z Instytutu Praw Prawdziwego Menszczyzny - Brudasa (0% gejostwa). Miała podbite oko i tak pomarszczoną skórę na rękach, że wydawały się one wyrzeźbione. Zauważyła mój wzrok i jej twarz stężała. 

- My Prawdziwe Kobiety opiekujemy sie naszymi menszczyznami. Nie pozwalamy by naturalny porzondek rzeczy zostal zniszczony. Codziennie myje po obidzie wszystkie naczynia po mnie, moim najprawdziwszym, najlpeszym, najbardziej menskim mensczzyznie - 0% homo - oraz po jego kolegach.

- Jak to, po jego kolegach?

- Menszczyzna musi sie wyszalec. Jakby pani miala meza, to by pani wiedziala. - spojrzała na mnie ni to z pogardą, ni to z triumfem...

"Kiedyś rzycie było prostsze" - kontynuuje Pani Elżbieta - "Kobieta dostała po mordzie i wiedziała gdzie jej miejsce. Teraz to się babom w dupach poprzewracało." - stwierdza. - "To konsternuje menszczyzn. I oni się gubiom w tej rzeczywistości. Tak samo jesli chodzi o obowionzki domowe. No. Bo widzi pani. Caly swiat jest po to skontruowany, tak bug urzondzil, zeby menszczyznie bylo dobrze i ma wszystko pod niego byc. Jemu ma sluzyc nie kobicie." Potakuję jej ze zrozumieniem.

- W takim razie dlaczego tu jest taki burdel? - spytałam bez zażenowania.

Pani Elżbieta zaczerwieniła się z zawstydzenia. Czuła się winna. 

- Wyjechałam tylko na weekend. Do babki, bo chora.

- Rozumiem. Tacy są mężczyźni, ale czyż nie są oni słodcy? Co by oni bez nas zrobili?

- Taaak - W głosie Pani Elżbiety można było wyczuć nutkę wkurwienia. 

- No, dobrze - chciałam zmienić temat - to jakie są postulaty Pani Instytutu?

- Słucham? Jakie postulaty?

- No... co Pani i Pani wspólnicy, którzy też są członkami Instytutu, dlaczego uważacie, że mężczyźni są dyskryminowani i co należy ku temu zaradzić?

- Och, tak, tak. Oczywiście. Otusz... widzi pani bo to chodzi o menskosc. tego co menszczyzna moze robic, a co nie moze. I teraz pewnych rzeczy nie moze robic. Ani mowic. Przez feminizm i lewakow. I to sie nazywa polityczna poprawnosc. On nie moze powiedziec żydkowi kawalu o auschwitz, kobiecie nie moze powiedziec by mu przyniosla piwo bo ta rozwod chce od razu, juz nie wspominam o tych czarnuchach! - Pani Elżbieta zaczęła się rozkręcać. Na jej policzkach pojawiły się wypieki - To zamach na wolnosc!!!! Kazdy menszczyzna powinien miec prawo do obrazania i mowienia tego co mu sie podoba, bo jak nie to cenzura jest i tyle. A jak tak babom cienszko, to niech sie przeciwstaiwom menszczyznom, a nie. Po co tak narzekajom. Same nie wiedzom czego chcom, Tylko narzekac umiejom.

- Przecież się przeciwstawiają, po to jest feminizm.

- No tak... - miała taką minę, jakbym jej wymierzyła splaskacza. Czyżby naprawdę wcześniej o tym nie pomyślała? - ... no właśnie! - O mało co się nie zakrztusiła - Menszczyzna powinien miec prawo do robienia czego, co chce, bo w prawdziwej demokracji glos mezczyzny powiniene sie liczyc razy 2! - uśmiechnęła się od ucha do ucha - no i generalnie baba sie ich powinna sluchac zazwsze!! Nie powinna palic, pic w ogole nie powinna imprzowac! Najlepiej jakby byla dziewica maryjom... tak powinno byc... ale tez zeby byla dobra w lozku, bo chlop musi sie wyzyc. Bo jak sie nie wyzyje to do innej pojdzie - Spuściła głowę.

- Słyszała Pani o Efekcie Matyldy?

- Nie. - widać było po jej twarzy, że nie podoba jej się mój ton głosu.

- No, dobrze. Czyli mam rozumieć, że to są postulaty Pani Instytutu? Zmienić konstytucję, aby męski głos w wyborach był warty podwójnie, zmienić kodeks karny, by można było gwałcić i molestować kobiety oraz, żeby...

- Tak i ogólnie, żeby babę można było łańcuchem do kuchni przypiąć, hahaha! - roześmiałyśmy się razem z tego wybornego dowcipu.

- Hehe, no, dobrze... ale przecież mężczyźni nadal są głównymi sprawcami przemocy i obowiązki domowe i tak dalej spoczywają na barkach kobiet. Nie widać, by feminizm mężczyznom w czymkolwiek przeszkadzał. Nie sadzi Pani, że prawa człowieka i bezpieczeństwo kobiet są ważniejsze, niż samopoczucie mężczyzn? Albo to czy się obrażają? Nie przyszło pani do głowy, że to rozdmuchany problem, albo zwykła histeria mężczyzn? Jakiś sposób, pretekst, kolejny "argument" w walce z równouprawnieniem kobiet? To nie moje słowa, jakby co.

- Widzi Pani o czym mówię? Właśnie o tym. W dupie się pani poprzewracalo. Jakby panią monsz sprał raz dziennie, na sniadanie jadlaby pani wodke i przegryzala kamieniami to pszynajmniej wiedzialaby pani czo to prawdziwe rzycie i gdzie pani miejsce. Uczucia menszczyzn som waszniejsze, najwazniejsze, po to pani jest. niech sobie pani to do lba 

- Ale przecież ja...

Pani Elżbieta nagle wstała. Na jej twarzy malowała się konsternacja. Ktoś wszedł do mieszkania. Słychać było odgłosy przedzierania się przez tony gruzu. Siedziałyśmy tak bez ruchu i nagle ktoś otworzył drzwi. To był facet. Waga 150 kg (na oko)... typ Ferdka Kiepskiego. 

Zaczął rechotać, jak zobaczył Panią Elżbietę. Pomiędzy jego zębami widać było grzyby, a jego ślina opryskała ścianę obok.

- Przynieś piwo, Ela!!! Hahahaha!

- Sam se przynieś, grubasie!

Nie mogłam uwierzyć w to, co usłyszałam, spojrzałam się na Panią Elżbietę z niedowierzaniem. Przecież głęboko wierzyła w postulaty Instytutu, dlaczego nie żyje w zgodzie z nimi?

Wszystko potoczyło się w mgnieniu oka. Ferdek zrobił dwa kroki do przodu i złapał za sutannę Pani Elżbiety. 

- Jesteś pijany! Zostaw mnie!

Oboje zaczęli gonić dookoła mnie. Nie ruszałam się, żebym czasem nie została staranowana. Nagle Ferdek się potknął i zwalił na Panią Elżbietę... której sutanna się podwinęła, a spod niej było widać nic innego, jak ordynarnego fiuta. 

- Zejdź ze mnie! Zejdź ze mnie - wołał facet, podający się za Panią Elżbietę.

- Wiedziałam, że nie ma takich durnych kobiet - odparłam po czym wybiegłam. Na progu potknęłam się i wyrżnęłam o podłogę...

Dziennikarka została niezwłocznie zwolniona z Redakcji tygodnika "PRO MACHO MEN - 100% MENSKOSCI, ZERO SCIEMY". Już więcej nie będziecie Państwo zmuszeni do czytania wypocin tej wiedźmy.