20140514

Męska głupota w swojej chwale...

W dzisiejszych czasach, gdy obserwuje sie kolejne pełne werwy i przekonania o swojej racji krzyki osób, które uważają świat nauki za jeden wielki spiseG, można naprawdę zwątpić w inteligencję ludzką. Ale tak naprawdę zwątpić.

Już nawet nie chodzi mi o konserwatystów.

Reptilianie. Antyszczepionkowcy. UFO. Chemtrails. Depopulacja. GMO. Ewolucja nie istnieje. Feminizacja mężczyzn, BOŻE. HAARP. Płaska Ziemia. Antykoncepcja to ZUO. Kontrola umysłu przy pomocy specjalnegourządzeniabardzoskomplikowanego. Lek na raka istnieje. GENDER. Energia waginy. Astrologia.

Dzięki wielu tęgim umysłom nasza wiedza o Wszechświecie nie tyle co powiększa, a staje się coraz bardziej szczegółowa, a co za tym idzie: wysublimowana, wręcz wyrafinowana. Ze względu na to, że aby pojąć to wszystko potrzeba czasu i wysiłku umysłowego oraz swoistej dyscypliny umysłowej, większość ludzi nie tyle co nie jest wystarczająco inteligentna, co po prostu idzie najprostszą, bo emocjonalną, drogą w poznawaniu Wszechświata i przyjmowania do siebie informacji. Oczywiście można uznać, że ludzie są po prostu zbyt tępi na to, by pojąć to wszystko. Tutaj właściwie zachodzimy już o temat samej inteligencji i czym jest - bo żeby określić daną głupotę ludzką należy to zrobić. Napisałam przecież, że dzisiejsza wiedza jest coraz bardziej wysublimowana. Nie jest to jednak kwestia tylko tego - jak już wspomniałam tej wiedzy jest coraz, ale to coraz więcej. Gdy ludzie są zajęci codziennością, wkurwieni piorą swoje skarpety i narzekają przy tym na niskie dochody, nie chce im się przeszukiwać godzinami skomplikowanych publikacji naukowych i wybierać ziarna od plew. I tutaj można mieć pretensji do dziennikarzyn-nierobów-beztaleńć, którzy po prostu dają ludziom gówno, a nie wiedzę.

Zmierzam w tym wszystkim do tego, że istnieje w pewnym sensie coś takiego, jak cała wiedza o Wszechświecie, która jest gromadzona i powiększana przez naukowców i amatorów pasjonatów, oraz coś takiego, jak pewien limit wiedzy, który jest, bez względu na to czy z powodu braku czasu przeciętnego zjadacza chleba, jego charakteru, tudzież inteligencji (jej braku), mniej więcej "stały". Stałość oznacza to, że średnio intelektualne możliwości ludzi za bardzo się nie zwiększają, a jednocześnie każdego dnia rośnie wiedza o Wszechświecie.

Zaraz. CO?

Cofnijmy się paręnaście wersów wyżej. Jeszcze wyżej.

Czy ja napisałam ENERGIA WAGINY? Jakże taka głupota mogła mi się wymknąć, haha, przecież nie ma czegoś takiego... w sensie ludzie w to nie wierzą... Zaraz...

Nie, to nie może być prawda. Kropla zimnego potu spływa mi po rozgrzanym czole. Kręgosłup sztywnieje pod wpływem skurczu mięśni, w brzuchu czuję motylki. O Mój Boże. Myślałam, że poznałam najgorsze przypadku męskiej głupoty. Myslałam, że poznałam wszystkie najgłupsze formy konserwatyzmu. Myliłam się.




UWAGA! PONIŻSZE LINKI MOGĄ USZKODZIĆ WASZE ZDROWIE, A TAKŻE PSYCHIKĘ!!! WCHODZICIE NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!!!


Pierwszy.
Drugi.


Skąd się biorą takie bzdury w umysłach facetów? Poważnie się pytam. Nie wiem, czy jest mi ich bardziej żal, czy sie ich bardziej boję, czy jestem w szoku, czy jestem zdziwiona, czy co. Przecież taki męski umysł skoro może spłodzić coś takiego, to wszystko może wymyslić. A co za tym idzie usprawiedliwić. Na przykład zabójstwo swojej partnerki, albo gwałt... a i nie takie rzeczy się już działy. Brak mi słów. Nie twierdzę, że nie ma tępych kobiet, ale prosze tylko zauważyć, że w jednym z wątków to TYLKO i wyłącznie faceci popierają tę teorię argumentując sakramentalnym: "To po co błona dziewicza? Ta teoria wcale może nie jest taka głupia...". No, męska logika, że ja pierdolę. Wydaje mi się, że nie tyle co chodzi tutaj o mizoginię, a zwykły strach o spłodzenie swojego dziecka i wychowywanie cudzego. Jednak, gdy dokładniej przestudiujemy tę "teorię" mozna mieć coraz więcej wątpliwości, co do zwykłego strachu mężczyzn o swoje ojcostwo...

Ja tylko mam takie pytanie: jakie jest ewolucyjne uzasadnienie dla istnienia jąder, które bolą, gdy się je za bardzo gniecie, nie mówiąc o uderzeniu? Przecież nie sa najważniejszą częścią ciała do przetrwania. Najważniejsza jest głowa. Czemu głowa nie napierdala tak bardzo mocno przy uderzeniu? Znaczy boli, ale nie aż tak. Powiem Wam czemu. Mam teorię, która potwierdzi moje przypuszczenia.

Dawno, dawno temu kobiety ruchały tylko i wyłącznie posłusznych mężczyzn. Tacy, którzy robili wszystko na ich zawołanie. W związku z tym potrzebowały czegoś do dyscypliny mężczyzn - żeby ci faceci nie fikali czasem. Nie mogło być to coś, co same posiadają, bo mogłoby sie to odwrócić przeciwko nich. Zaczynały więc selekcjonować mężczyzn o najbardziej wrażliwych na ból jądrach i tylko z nimi się rozmnażały. Mimo niskiej pozycji społecznej tacy mężczyźni mieli i tak więcej praw, niż "niewrażliwcy", którzy do końca życia pozostawali prawiczkami. W ten sposób, dzięki sztucznemu doboru naturalnemu kobiety wykształciły w mężczyznach niezawodny sposób na posłuszeństwo: kopnięcie w bolące jaja. Ze względu na to, że ból jest niezwykle dotkliwy, warunkowanie uległości zachodzi bardzo szybko w męskiej psychice.

Możecie się ze mną nie zgadzać, ale jak wytłumaczycie istnienie takich bolących jąder u facetów? Coś w mojej teorii jednak jest...



8 komentarzy:

  1. Stosując prawicową logikę doszedłem do wniosku, że każdy mężczyzna, nie będący niewolnikiem, żołnierzem lub pracownikiem fizycznym, zamyka sobie drogę do realizacji swojej męskości. Co więcej, stanowiska biurowe, kierownicze i tym podobne mogą prowadzić u nich do chorób psychicznych i zaburzeń własnej tożsamości płciowej. Wystarczy spojrzeć na naturalną budowę przeciętnego mężczyzny - wysoki wzrost, dobrze rozwinięta tkanka mięśniowa, wytrzymałość przy długotrwałym wysiłku fizycznym. To wszystko sprawia, iż bóg lub natura musiały, po prostu musiały zaprojektować samca do roli prostego parobka zarabiającego siłą swych mięśni na spełnianie zachcianek swojej inteligentniejszej pani. Dodajmy do tego wrodzoną skłonność do agresji i zachowań prymitywnych, a także autodestrukcyjnych oraz wspomniany przez Nihil narząd dyscyplinujący - mężczyzna jest maszyną do pracowania i zabijania. Nie jest możliwe, by nadawał się do czegoś więcej, bo nie po to natura dała samcowi mięśnie, by ten otrzymał jeszcze mózg, czy macicę. Jak widać matriarchat ma głębokie uzasadnienie w przyrodzie i czas najwyższy, bo konserwatyści zawrócili w końcu z lewackiej drogi patriarchatu, wracając do rządów lepszych i inteligentniejszych kobiet.

    OdpowiedzUsuń
  2. Interesujący pamflet ;D

    Kiedy sam próbowałem napisać coś podobnego, doprowadziło mnie to do sformułowania hipotezy o wyższości intelektualnej kobiet i tutaj żarty się kończą. Spróbuję jeszcze zrobić ze trzy, cztery rewizje hipotezy. Jeśli nie odkryję jakiegoś błędu w moim rozumowaniu, to będzie się to nadawać do publikacji :D Więc jak macie jakieś pomysły, jak zrewidować tę hipotezę, to zamieniam się w słuch.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja z kolei kiedyś czytałem na forum, że facet może usuwać swoim penisem plemniki poprzedniego partnera (jak u motylków) i tym samym zapewnić swojemu materiałowi genetycznemu prym. What. What. What.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś mi się kojarzy, że ponoć są jakieś różne typy plemników, w tym takie, które atakują obce nasienie. Jeśli to prawda, to oczywiście działałoby to na "krótką" skalę, czyli stosunek po stosunku :D ale głowy nie dałbym sobie uciąć za tę informację.

      Usuń
    2. Średnio związane z tematem, ale też mnie ostatnio wkurzyło:
      "Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że do zewnętrznych oznak dziewictwa, oprócz błony dziewiczej, należą pełne, jędrne i ściśle do siebie przylegające duże wargi sromowe, których wewnętrzna strona ma barwę różową. Wargi sromowe małe u dziewic przylegają do siebie nawet przy szerokim rozłożeniu nóg i są bladoróżowe".

      Zastanawiam się, kto dopuszcza takie paszkwile do publikacji. Robi się to chyba tylko po to, aby wpędzać w kompleksy kolejne dziewczyny. "Idealne cipki" rodem z wysokobudżetowych pornosów to zazwyczaj rzadkość, dziewictwo nie ma tu nic do rzeczy. Z samych rozmów w sieci z dziewczynami i ze znajomymi, które jeszcze nie współżyły (jakoś nie mamy problemu z rozmowami n.t seksualności, bez jakichkolwiek podtekstów), wiem, że praktycznie u nikogo wargi sromowe tak nie wyglądają, a to z przyleganiem do siebie warg nawet przy szerokim rozłożeniu nóg to już jakaś totalna fantazja zjeba, który naoglądał się za dużo hentajów. xD

      Usuń
    3. Widziałam różne waginy na własne oczy. Mają one bardzo zróżnicowaną różną budowę. Są takie, których wargi sromowe wewnętrzne całkowicie wychodzą z tych zewnętrznych i nie wynika to z dziewictwa danej dziewczyny tylko budowy anatomicznej, która z kolei wynika z genetyki. Moje wargi sromowe z kolei często do siebie przylegają. Skandaliczne są dla mnie takie rozpowszechniane kłamstwa. Tak samo przecież kolor warg sromowych, co z dziewczynkami o ciemniejszej karnacji, albo po prostu z Murzynkami? One nigdy nie są dziewicami? Nie mam słów normalnie. Wiesz, że widziałam facetów, którzy uważają, że kobiety sikają waginą? W sensie pochwą...? A co jeśli ten gostek naprawdę wierzy w to, co wypisuje? A jako, że faceci zawsze uwielbiają się wpierdalać w tematy, na które nie mają zielonego pojęcia, a zwłaszcza na tematy kobiece... no to wychodzi takie coś i oczywiście nie możesz takiemu nic powiedzieć, bo "coś w tym jest". Poza tym, co do tych warg: one mogą do siebie przylegać, bo są zwyczajnie mokre od śluzu i nie zależy od tego dziewictwo. Oczywiście zakładając, że kobieta ma taką budowę narządów płciowych, która umożliwia stykanie się. Nie, no, kurwa nie wierzę, że to piszę xD faceci serio są tępi.

      Usuń
    4. Śmierdzi mi to nadmierną fiksacją na punkcie dziewictwa i nieletnich wagin.

      Usuń
  4. P.S.Ostatnie zapytania na mojego bloga (to co ludzie wpisująw google po czym odnajdują mojego bloga): "chce wyruchac siostre kto mi pomoze", "co zrobić a by wyruchać siostrę"...

    OdpowiedzUsuń