20140606

Matematyka - tego, czego Was w szkole nie nauczą


GIF z tej stronki.

Przyjrzyjcie się dokładnie temu obrazkowi. Jedno kółko stoi w miejscu. Drugie regularnie, równo "okrąża" to stojące w miejscu kółko jednocześnie "wchodząc" i "wychodząc" z niego. Trzecie też okrąża to stojące kółko, ale robiąc obroty - nie są to jednak obroty przypadkowe. Na gifie widzimy również "coś" w rodzaju sześcianu, tudzież prostopadłościanu, który poprzez swoje właściwości jest nieodłącznie złączony z tymi trzema kółkami. Ten prostopadłościan nie zmienia swoich kształtów przypadkowo, tak samo kółka się przypadkowo nie poruszają. Wszystkie figury są złączone ze sobą ściśle odpowiednimi relacjami. Obserwując ich ruch można odnieść wrażenie, że coś tu jest nie tak i że brakuje... dodatkowego wymiaru. Ale notka nie o tym. Przynajmniej o o tym konkretnie.

Często w matematyce jest tak, że jakaś funkcja, figura, ciąg, "cokolwiekmatematycznego" (:P) na pierwszy rzut oka wydają się nie mieć sensu, nie mieć żadnej właściwości. Nie mają nic wspólnego ze sobą. Są chaotyczne. Do czasu, aż przyjdzie jakiś geniusz i spojrzy na problem z innej perspektywy. Na przykład perspektywy 3D - to tylko przykład, podkreślam. Równie dobrze zamiast trójwymiaru ta osoba mogła spojrzeć z "prawej", a nie "lewej" strony. Mogła wyjść poza schemat. Mogła podważyć istniejące przekonania.

Ciężko debatować nad istotą matematyki, z tego względu, że jest abstrakcyjna. Wyobraźcie sobie Wszechświat: są w nim same liczby, a te liczby rządzą się zasadami matematycznymi. Oznacza to tyle, że liczby, jako pewne zmienne mają pewne właściwości i mogą w pewnym stopniu, z pewnymi zasadami ze sobą oddziaływać (dodawanie, mnożenie, całki, potęgi, szeregi, macierze, itp..). W tym całym Wszechświecie te liczby mogą przybierać WSZYSTKIE możliwe kombinacje. Co ciekawe, bardzo wiele tych kombinacji, tudzież możliwości można znaleźć w naszym świecie. Dlatego tak bardzo ważne jest matematyczne modelowanie, funkcje. Widzicie, jeżeli odkryjemy, że jest jakieś zjawisko (przyrodnicze, gospodarcze, społeczne - obojętnie), które można opisać, na przykład funkcją, albo nawet figurą... to, dla ułatwienia dyskusji przyjmijmy, że to funkcja, to matematycznie analizując właściwości funkcji, co ona może zrobić, gdzie ma maksyma, minima i tak dalej JEDNOCZEŚNIE poznajemy istotne informacje na temat tego zjawiska.

Żeby było jasne: w tym Wszechświecie matematycznym nie jest tak, że sobie taka macierz lata w pustce, w przestrzeni, w zawieszeniu, nie o to chodzi. Pamiętajcie ważną rzecz, że macierz to ludzka interpretacja pewnego zjawiska, pewien zapis jakichś zmiennych, które podlegają jakimś prawom (dodawanie, mnożenie...).

Co wy myślicie, że jak jakiś koleś, lub kolesiówa wymyślali jakieś właściwości matematyczne, to skąd oni to brali? Poczytajcie sobie, jak powstały funkcje, jak powstała matematyka. Wiele różnych "zjawisk" matematycznych (czyli te które mają nazwę, lol) istnieje w naszych podręcznikach, bo... po prostu istnieją. Bo "liczby mogą się tak ułożyć". Nie muszą mieć koniecznie przełożenia na rzeczywistość. Jest możliwe zbudowanie jakiejś "konstrukcji" na podstawie znanych zasad matematyki? No to zajebiście. Koniec. Ze względu na to, że człowiek potrzebuje wszystko klasyfikować i jak zauważy jakąś regułę, to musi ją nazwać. Do jednej z nich należą kółka Johnson'a, na podstawie których powstał powyższy GIF.

Trochę uprościłam sprawę, ale myślę, że rozumiecie, o co mi chodzi. Mam przynajmniej taką nadzieję. Zmierzam do tego, że matematyka nie jest tym, czego się uczy w szkołach. Naprawdę. Jest w gruncie rzeczy bardzo uproszczona, a dodatkowo stawia się nacisk na szybkość rozwiązywania zadań, a nie na kreatywność i zrozumienie zagadnień. Taka przynajmniej jest reguła w szkołach, nie twierdzę, że wszędzie tak jest. Zachęcam więc do samodzielnego poszukiwania i uczenia się - szczególnie osoby, które matematyki nie lubiły.



P.S. Słyszałam o osobach z dyskalkulią, które robią doktorat z matematyki. Serio.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz