tag:blogger.com,1999:blog-550397110080039930.post8960204535677297065..comments2022-03-26T06:04:10.841-07:00Comments on Summa Technologiae: Skąd bank bierze pieniądze na kredyt Twojego sąsiada? Z Twoich pieniędzy.Unknownnoreply@blogger.comBlogger8125tag:blogger.com,1999:blog-550397110080039930.post-40216945331414103772014-09-01T08:49:20.698-07:002014-09-01T08:49:20.698-07:00Rzeczywiście ciężko spojrzeć na pewne kwestie bez ...Rzeczywiście ciężko spojrzeć na pewne kwestie bez osądzania. Od małego uczy się nas, by coś określać jako złe lub dobre i przez ten pryzmat ja wciąż rozumuję. Przyznaję jednak, że Twoje spojrzenie jest jakby "głębsze". Zjawiska nie są czarno-białe. <br /><br />Zdałem sobie sprawę, że chyba sam siebie złapałem w pułapkę przesądzania o gatunku ludzkim, jako o nadrzędnym do innych zwierząt. Z tej perspektywy priorytetem jest przetrwanie gatunku, więc działania, które wydają się temu przetrwaniu zagrażać, uznaję automatycznie jako złe. Faktem jest, że nawet jeśli ludzkość namiesza w ziemskim ekosystemie, to szansa, że go wyjałowi, jest bliska zeru. Może więc lepiej, gdy jest jak jest. testujemyhttps://www.blogger.com/profile/11182243613329134438noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-550397110080039930.post-27617863253346712612014-09-01T07:56:53.596-07:002014-09-01T07:56:53.596-07:00Te zjawiska nie są zupełnie tożsame, to raczej fał...Te zjawiska nie są zupełnie tożsame, to raczej fałszywa natura mężczyzn i nadmierna siła związków zawodowych doprowadziły do takich nieetycznych sztuczek w produkcji. Prawdopodobnie stałoby się to niezależnie od konstrukcji pieniądza, natomiast dziś nad gospodarką państwo ma chociaż jakąś kontrolę, jak jest to pożytkowane (oczywiście przez mężczyzn) to już osobna kwestia. Przy czym jednocześnie pragnę podkreślić, że tu występuje podstawowa różnica między moim, a waszym podejściem. Ja zła dopatruję się w całej naturze, wy skupiacie się na działalności człowieka. Osobiście nie widzę większej różnicy w zachowaniu ludzi i innych zwierząt, wszyscy postępują równie głupio i destrukcyjnie, na tym zbudowany jest cały ekosystem, że siły te się nawzajem równoważą. Człowiek chwilowo uzyskał pewną przewagę w wyniku używania swego mózgu, ale wciąż uważam, że ostatecznie dla życia na ziemi nie stanowi żadnego zagrożenia, nie po takich katastrofach planeta się odradzała. Jednocześnie nie widzę żadnej szczególnej wartości w życiu organicznym, dla mnie jest ono etapem, jeśli można było po "trupach" (np. degradacją środowiska) szybciej dojść do kolejnego poziomu świadomości i rozwoju - to ok, dobrze, że tak się stało (mam tu na myśli choćby prawa kobiet, równość ras, równość obywateli wobec prawa, powszechny dostęp do rynku i wiedzy itd.). Nawet w samych wojnach światowych można doszukiwać się elementu pozytywnego, jak choćby śmierć milionów mężczyzn i związane z nią podniesienie statusu kobiety w społeczeństwie, przez brak męskich rąk do pracy. Kto wie, czy gdyby te głupie samce się nie powyrzynały, to czy kobiety miałyby dziś taką swobodę i możliwości. Jasne, wojna bardzo źle odbiła się i na samych kobietach, wystarczy przytoczyć liczbę gwałtów, ale z drugiej strony wcześniej kobiety były w społeczeństwie i religiach nikim i nijak o sobie nie decydowały, regularnie gwałcono je w obliczu prawa w czasach pokoju, więc w tak desperackiej i beznadziejnej sytuacji nawet wojna może nieść w sobie ziarno nadziei.Caban Nadbaltyckihttps://www.blogger.com/profile/05422736604142774774noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-550397110080039930.post-23180909534301175732014-08-31T21:30:13.705-07:002014-08-31T21:30:13.705-07:00Być może był to rozsądny krok, ale wszystko ma swo...Być może był to rozsądny krok, ale wszystko ma swoją ciemną stronę. Coraz większa potrzeba wzrostu gospodarczego prowadzi do takich niekorzystnych zjawisk jak nadmierna konsumpcja, zachęcająca producentów np. do postarzania produktów, gigantyczna produkcja trudnych w przetwarzaniu odpadów, którymi często zalewamy trzeci świat, eksploatowanie tegoż trzeciego świata, posiadającego tanią siłę roboczą, wreszcie marnotrawienie ograniczonych zasobów Ziemi, metali ziem rzadkich, paliw kopalnych, źródeł energii etc. <br /><br />Czytałem właśnie niedawno na temat strategii inwestycyjnych u ludzi. Rzeczywiście mężczyźni są przekonani o tym, że potrafią przewidzieć na rynku to i tamto, ale statystycznie mogliby równie dobrze rzucać monetą lub dawać na mszę w Wadowicach. Efekt ten sam. Natomiast kobiety są ostrożniejsze i rozsądniejsze pod tym względem, o ile w ogóle zajmują się takimi sprawami jak inwestycje. testujemyhttps://www.blogger.com/profile/11182243613329134438noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-550397110080039930.post-14127654226163059482014-08-31T18:25:12.592-07:002014-08-31T18:25:12.592-07:00Doprecyzuję, bo wcześniej się śpieszyłem do dziewc...Doprecyzuję, bo wcześniej się śpieszyłem do dziewczyny - chodzi mi o to, że bank sam w sobie nie ma zbyt wielkiego wpływu (poza marketingowym) na popyt i podaż kredytów, stopy procentowe ustala RPP w zależności od sytuacji na rynku, w ten sposób kontrolując ilość pieniądza w gospodarce. Żeby powstawały pieniądze musi być na nie popyt i ludzie skłonni podjęcia ryzyka wzięcia kredytu (a tu zakłada się, że ludzie inwestujący i konsumujący zwiększają jednocześnie całkowity zasób dóbr, równoważąc przyrost pieniądza w obiegu), w połączeniu z ustalaniem widełek cenowych przez państwo system ten trzyma inflację w ryzach. Bank centralny może w ostateczności pożyczyć pieniądze komercyjnemu, ale nie w dowolnej ilości i na dowolny procent, a pieniądze te muszą trafić do niego z powrotem, przez co na rynku zostaje tylko to, co bank zarobił z odsetek po odjęciu prowizji banku centralnego, czyli relatywnie niewiele. Zakłada się, że najbardziej korzystne dla gospodarki jest utrzymywanie inflacji na poziomie 2% i to jest główny cel polityki pieniężnej RPP. Orędownikiem takiego systemu był sam Milton Friedman, a ciężko go przecież podejrzewać o ciągoty socjalistyczne.Caban Nadbaltyckihttps://www.blogger.com/profile/05422736604142774774noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-550397110080039930.post-51256941113469009012014-08-31T11:51:35.668-07:002014-08-31T11:51:35.668-07:00Z tą kreacją pieniądza to też nie do końca tak, ja...Z tą kreacją pieniądza to też nie do końca tak, jak przedstawiają to różne infografiki. Banki komercyjne niezupełnie tworzą pieniądze z niczego poprzez łańcuch kolejnych wpłat forsy pochodzącej z kredytów. Żeby "wykreować" jakiekolwiek pieniądze bank musi pożyczyć je od banku centralnego i dopiero różnica między tym co pożyczył i oddał zostaje na rynku (zysk banku tworzy się z odsetek stanowiących różnicę między tym co pożyczył i otrzymał z powrotem, a tym co musiał oddać bankowi centralnemu). Na pewno nie jest to tak proste i destrukcyjne, jak przedstawiają to prawicowi bajkopisarze. :) Inaczej nic, tylko zakładać banki i drukować ile fabryka mocy drukarkom dała.Caban Nadbaltyckihttps://www.blogger.com/profile/05422736604142774774noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-550397110080039930.post-52922480593037040202014-08-31T11:43:35.366-07:002014-08-31T11:43:35.366-07:00Niby musi wzrastać, ale tylko nominalnie, w prakty...Niby musi wzrastać, ale tylko nominalnie, w praktyce dług można rolować właściwie w nieskończoność (>Japonia), bo cała globalna gospodarka jest na tym systemie oparta. Biedy i nędzy nie będzie, bo to tylko wartości papierowe, w rzeczywistości mamy problem nadprodukcji (jak sama zauważyłaś) i kryzys finansowy nie jest tożsamy z gospodarczym, co widać na przykładzie tego z 2007, w praktyce nic się szczególnego nie stało, a problemy miały przede wszystkim banki, nie ludzie zaciągający długi. Tę elastyczność zapewnia właśnie pieniądz fiducjarny, a w czasach Wielkiego Kryzysu dolar był wciąż wymienialny na złoto (i to właśnie zakończenie tej wymienialności zakończyło kryzys). Złota jest zdecydowanie za mało, żeby stanowiło pieniądz we współczesnym świecie (deflacja), do tego w takim wypadku traci się nad nim kontrolę. Problem stanowi nierozważna polityka i inwestycje mężczyzn, ale wciąż lepszy jest dodruk pieniądza i inflacja, niż ciągłe wojenki o kupkę żółtego metalu.Caban Nadbaltyckihttps://www.blogger.com/profile/05422736604142774774noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-550397110080039930.post-55368864265870337902014-08-31T11:11:29.719-07:002014-08-31T11:11:29.719-07:00No, bo mi z tym, że to niezbyt dobre to chodziło m...No, bo mi z tym, że to niezbyt dobre to chodziło mi o to, że środowisko się załamie i produkcja będzie musiała być po prostu skończona w końcu, co oznacza po prostu wielkie załamanie się systemu bankowego, a co za tym idzie bieda i nędza :P Bo ten system bankowy i ogólnie PKB musi wzrastać z roku na rok (jeśli się mylę to mnie popraw).<br /><br />Ogólnie dosłownie kilka dni temu się dowiedziałam jak to wszystko działa w bankowości, tak się podnieciłam, że musiałam napisać notkę xDD normalnie nikt mi o tym wcześniej nie mówił, w szkole jakieś religie i inne gunwa, No, chyba, że wtedy robiłam zadanie domowe z matmy i nie uważałam... :-)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/16805963563693993094noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-550397110080039930.post-91641876104402761012014-08-31T10:49:04.798-07:002014-08-31T10:49:04.798-07:00To nie jest do końca tak, że pieniądz fiducjarny t...To nie jest do końca tak, że pieniądz fiducjarny to samo zło, wręcz przeciwnie, to jeden z najrozsądniejszych kroków ludzkiej cywilizacji umożliwiający elastyczne stymulowanie gospodarki poprzez administracyjną manipulację ilością pieniędzy w obiegu. Co więcej, taka konstrukcja gospodarki daje ludziom znacznie bardziej egalitarny dostęp do kapitałów pieniężnych na realizację własnych pomysłów inwestycyjnych i konsumpcyjnych, a same pieniądze, nawet leżąc na koncie, cały czas "pracują" i znajdują się w obiegu napędzając wzrost. Wzrost ten ma charakter nie tylko nominalny, ale przekłada się na wzmożony postęp technologiczny i społeczny obserwowany w ciągu ostatnich dekad. Złota w tej roli wyobrazić się nie da, jego składowanie generowało same koszty, a byle napad na skarbiec mógł doprowadzić do paniki i zamieszek. Parytet złota nie bez powodu jest masturbacyjną domeną skrajnej prawicy, gdyż gwarantował nienaruszalność konserwatywnego ładu, w którym społeczeństwo przybierało charakter kastowy: chłopów i szlachty, roboli i inteligencji, kobiet i mężczyzn. Dziś pieniądz, jak i cała gospodarka, służyć ma wszystkim obywatelom, stał się narzędziem demokracji, a nie wcześniejszym batem silnych nad słabszymi, przy czym zachował on cechę tezauryzacyjną, choć jednocześnie nikt nikomu nie broni zakupić skrzyni złota i się z nim zabunkrować w piwnicy.<br />Czy kiedyś państwa nie bankrutowały? Jak najbardziej bankrutowały, problem w tym, że kiedyś takie rzeczy regulowało się permanentną wojną i grabieżą, połączoną oczywiście z gwałtami i sianiem religijnego gówna (Swoją drogą religia ratowała dupę różnorakim nieudacznikom, nie ma dla ludu jedzenia? No to ustali się post i popierdoli coś, że bóg tak chciał, oraz że to ich wina bo grzeszyli i za mało obciągali swemu panu). Pieniądz fiducjarny niestety wciąż nie jest odporny na jedną z najgorszych zmor ówczesnego i współczesnego świata - mężczyzn. To wciąż mężczyźni doprowadzają do kryzysów i wojen w wyniku swojej socjopatii, agresji i niestabilności emocjonalnej. Niejedne badania wykazały znaczące różnice pomiędzy strategiami inwestycyjnymi kobiet i mężczyzn, okazuje się bowiem, iż napędzane testosteronem samce reagują na sygnały rynkowe impulsywnie, a ich działania są chwiejne, oparte na chwilowej euforii lub panice. Przez to właśnie rynek kapitalistyczny coraz częściej waha się pomiędzy stanami ostrej hossy i bessy, gdzie górę biorą dwie prymitywne, typowo męskie zachowania: walki, przekładającej się na chciwość i agresję, oraz ucieczki - związanej z przerażeniem i strachem. Można wprost powiedzieć, że obecny rynek to głównie stado rozhisteryzowanych, męskich spekulantów, którzy grają na nim niczym w kasynie, kompletnie zatracając się w kontroli i odpowiedzialności za swoje działania. Najpierw marzą im się miliony, bogactwo, które przepieprzą w knajpach, burdelach i salonach samochodowych, a gdy zorientują się, że sami się przy tym wydymali i okradli - następuje faza płaczu, tupania nogami i ciułania kolejnych groszy, które w samczym szale ponownie przepierdolą na giełdzie. Kobiety zachowują się znacznie bardziej statecznie i racjonalnie, inwestują jasno określone kwoty, preferują bezpieczniejsze aktywa i stabilny wzrost, nie targają nimi emocje, potrafią postawić sobie granice. Można więc powiedzieć, że najlepszym sposobem na uniknięcie kryzysów jest po prostu skrócenie łańcucha mężczyznom tak, by sięgał on jedynie do siłowni i garażu (do łóżka wystarczy ich czasem przyprowadzić na smyczy, ale na stałe z takim zwierzem też nie poleca się spać). Mniej radykalnym pomysłem mogłoby być pozwolenie na inwestowanie wydawane jedynie samcom posiadającym właścicielkę, gdyż badania jasno wskazują, że tylko kobieta jest w stanie okiełznać męskie bydlę i sprawić, by zachowywał się on rozsądniej i bezpieczniej.Caban Nadbaltyckihttps://www.blogger.com/profile/05422736604142774774noreply@blogger.com